Od wczoraj MaxiDot-a mam i ja :diabelski_usmiech
Kupiłem używkę bez pinu, różniącą się o niecałe 2 miesiące datą produkcji od mojego auta, więc teoretycznie pasującą do mojego softu/MY itd.
Niestety okazało się, że odczytanie pinu z tego licznika poza ASO jest praktycznie niewykonalne, ponieważ tak jak ktoś już tu pisał, od czerwca 2006 roku zmienił się soft w zegarach i żadne normalnie dostępne oprogramowanie nie potrafi sobie z tym poradzić. Żeby nie było to pytałem ( i byłem sprawdzać ) zarówno w legalnych miejscach jak i w takich, o których nie powinno się pisać z wiadomych względów :szeroki_usmiech . W tych "innych" miejscach proponowano mi ewentualną rozbiórkę licznika i zczytanie zawartości pamięci bezpośrednio z układu co podobno podnosiło prawdopodobieństwo wydobycia pinu, ale to była dla mnie ostateczność. Pytałem też w ASO, ale Carsed odpowiedział, że już próbowali i im nie wyszło ( więc raczej nie będą znów próbować ) a Wimar z miejsca odmówił, bo licznik nie jest nowy. Jak widać na południu macie bardziej rozgarnięte ASO niż w centralnej Polsce :lol: .
Ale... próbując namierzyć możliwość odczytania PIN-u znalazłem na VWVortex-ie piękny tutorial pokazujący wszystko od początku do końca. Widnieje tam jak byk opcja odczytu PIN-u programem Vag Can Commander w wersji 4.5. Niestety nie wiem czy w polsce jest choć jedna legalna wersja tego kabelka/softu, w każdym razie klony nie dają rady. Ori Vag Commander w wersji 3.0 też nie podołał. Zresztą w/g opinii "specjalistów" 8) ten program nadaje się do starych aut do rocznika ok. 2004 nowsze to całkowita loteria ( można więcej zepsuć niż naprawić ).
W nowych licznikach problem podobno jest taki, że dopóki immobilizer w liczniku nie odczyta prawidłowo zakodowanego kluczyka ( czyli de facto kluczyka z samochodu-dawcy ) to nie zezwala na jakikolwiek dostęp do zawartości pamięci/procka więc odczyt pinu z takiego licznika jest fizycznie niemożliwy, bez względu na podłączony soft/kabelek.
Wyglądało by więc, że taki nowy immobilizer to dobre zabezpieczenie auta, bo bez ori kluczyka nie da się odczytać pinu, czyli nie da się zakodować "złodziejskiego" kluczyka albo zmienić całych zegarów na "złodziejskie" i odjechać autem... Nic bardziej mylnego!
Dlaczego tak jest nie będę pisał, żeby nie odezwały się tu głosy, że pomagam złodziejom ukraść czyjeś samochody. Powiem tyle, że zegary ( zakodowane czy nie ) i immobilizer nie mają w tym przypadku żadnego znaczenia ( mogło by ich nawet nie być w aucie ).
Dobra trochę postraszyłem teraz w temacie.
Jak ktoś poczyta dokładnie tutorial z VWVortex-a to zauważy jedną rzecz. Po zakodowaniu w aucie licznik kasuje swój stary pin i przyjmuje pin auta w którym jest obecnie zakodowany, czyli ten pin, który dostajemy na plastikowej przywieszce do kluczyków przy zakupie auta. Postawie więc tezę, że jeśli chcielibyśmy sprzedać licznik, który mamy w aucie to pinem do niego będzie ten pin z przywieszki i nie ma znaczenia czy będzie to licznik z jakim auto wyjechało z fabryki, czy drugi czy trzeci zmieniony w tym aucie. Jeśli tylko był zakodowany ( działał ) to pinem jest pin z przywieszki. Nie martwcie się też tym, że w ten sposób udostępniacie swój pin kupującemu. Żaden złodziej nie będzie tego robił w ten sposób, a cały ten pin to tylko utrudnienie wprowadzone przez producenta uniemożliwiające prostą ( czyli poza ASO ) wymianę / zmianę licznika w aucie. Ma to też i dobre strony, bo jeśli kupujecie licznik od znajomego lub osoby, która zgodzi się podać wam pin swojego auta ( czyli auta z którego wyjęty był licznik ) to olewacie ASO i przy pomocy VAG-a bezproblemowo sami zakodujecie ten licznik w swoim aucie, zajmie to ok. 10 min.
Mi się udało i obecnie pozostaje jedynie kwestia korekty przebiegu ( akurat u mnie o ok. 100 000 km w górę ), ale to w naszym kochanym kraju mamy doskonale "obcykane" i nie przewiduję w tym temacie żadnych trudności. No może poza dziwnymi pytaniami w stylu: Ale na pewno chce pan podkręcić o dodatkowe 100 kkm :shock: ?
Kupiłem używkę bez pinu, różniącą się o niecałe 2 miesiące datą produkcji od mojego auta, więc teoretycznie pasującą do mojego softu/MY itd.
Niestety okazało się, że odczytanie pinu z tego licznika poza ASO jest praktycznie niewykonalne, ponieważ tak jak ktoś już tu pisał, od czerwca 2006 roku zmienił się soft w zegarach i żadne normalnie dostępne oprogramowanie nie potrafi sobie z tym poradzić. Żeby nie było to pytałem ( i byłem sprawdzać ) zarówno w legalnych miejscach jak i w takich, o których nie powinno się pisać z wiadomych względów :szeroki_usmiech . W tych "innych" miejscach proponowano mi ewentualną rozbiórkę licznika i zczytanie zawartości pamięci bezpośrednio z układu co podobno podnosiło prawdopodobieństwo wydobycia pinu, ale to była dla mnie ostateczność. Pytałem też w ASO, ale Carsed odpowiedział, że już próbowali i im nie wyszło ( więc raczej nie będą znów próbować ) a Wimar z miejsca odmówił, bo licznik nie jest nowy. Jak widać na południu macie bardziej rozgarnięte ASO niż w centralnej Polsce :lol: .
Ale... próbując namierzyć możliwość odczytania PIN-u znalazłem na VWVortex-ie piękny tutorial pokazujący wszystko od początku do końca. Widnieje tam jak byk opcja odczytu PIN-u programem Vag Can Commander w wersji 4.5. Niestety nie wiem czy w polsce jest choć jedna legalna wersja tego kabelka/softu, w każdym razie klony nie dają rady. Ori Vag Commander w wersji 3.0 też nie podołał. Zresztą w/g opinii "specjalistów" 8) ten program nadaje się do starych aut do rocznika ok. 2004 nowsze to całkowita loteria ( można więcej zepsuć niż naprawić ).
W nowych licznikach problem podobno jest taki, że dopóki immobilizer w liczniku nie odczyta prawidłowo zakodowanego kluczyka ( czyli de facto kluczyka z samochodu-dawcy ) to nie zezwala na jakikolwiek dostęp do zawartości pamięci/procka więc odczyt pinu z takiego licznika jest fizycznie niemożliwy, bez względu na podłączony soft/kabelek.
Wyglądało by więc, że taki nowy immobilizer to dobre zabezpieczenie auta, bo bez ori kluczyka nie da się odczytać pinu, czyli nie da się zakodować "złodziejskiego" kluczyka albo zmienić całych zegarów na "złodziejskie" i odjechać autem... Nic bardziej mylnego!
Dlaczego tak jest nie będę pisał, żeby nie odezwały się tu głosy, że pomagam złodziejom ukraść czyjeś samochody. Powiem tyle, że zegary ( zakodowane czy nie ) i immobilizer nie mają w tym przypadku żadnego znaczenia ( mogło by ich nawet nie być w aucie ).
Dobra trochę postraszyłem teraz w temacie.
Jak ktoś poczyta dokładnie tutorial z VWVortex-a to zauważy jedną rzecz. Po zakodowaniu w aucie licznik kasuje swój stary pin i przyjmuje pin auta w którym jest obecnie zakodowany, czyli ten pin, który dostajemy na plastikowej przywieszce do kluczyków przy zakupie auta. Postawie więc tezę, że jeśli chcielibyśmy sprzedać licznik, który mamy w aucie to pinem do niego będzie ten pin z przywieszki i nie ma znaczenia czy będzie to licznik z jakim auto wyjechało z fabryki, czy drugi czy trzeci zmieniony w tym aucie. Jeśli tylko był zakodowany ( działał ) to pinem jest pin z przywieszki. Nie martwcie się też tym, że w ten sposób udostępniacie swój pin kupującemu. Żaden złodziej nie będzie tego robił w ten sposób, a cały ten pin to tylko utrudnienie wprowadzone przez producenta uniemożliwiające prostą ( czyli poza ASO ) wymianę / zmianę licznika w aucie. Ma to też i dobre strony, bo jeśli kupujecie licznik od znajomego lub osoby, która zgodzi się podać wam pin swojego auta ( czyli auta z którego wyjęty był licznik ) to olewacie ASO i przy pomocy VAG-a bezproblemowo sami zakodujecie ten licznik w swoim aucie, zajmie to ok. 10 min.
Mi się udało i obecnie pozostaje jedynie kwestia korekty przebiegu ( akurat u mnie o ok. 100 000 km w górę ), ale to w naszym kochanym kraju mamy doskonale "obcykane" i nie przewiduję w tym temacie żadnych trudności. No może poza dziwnymi pytaniami w stylu: Ale na pewno chce pan podkręcić o dodatkowe 100 kkm :shock: ?
Komentarz